Orkiestra/Łem
Żaden region w Polsce nie może pochwalić się tak dużą i spontanicznie wyrażaną popularnością swojego muzycznego folkloru jak Łemkowszczyzna. Pewnie nie bez znaczenia pozostaje tutaj magia i historia tych gór, jednak pieśniom łemkowskim trudno odmówić czysto muzycznych, estetycznych walorów. Ich niepowtarzalna, nostalgiczna melodyka to wynik wzajemnych wpływów tradycji ukraińskiej, słowackiej i polskiej, pozostających w ścisłym związku z muzyczną kulturą całego pasa karpackiego, a spojonych pradawną, charakterystyczną dla całych Karpat wołoską skalą. Ich uroda sprawia, że stanowią obowiązkową część repertuaru wielu wykonawców współcześnie parających się muzyka tradycyjną.
Łemkowszczyzna to w Karpatach kraina szczególna…Ślady ludnych niegdyś wiosek dostrzeże tu tylko wnikliwy obserwator. Przedzierając się przez morza zarośli i pola pokrzyw niczym archeolog tropiący zaginione cywilizacje przez kolejne poziomy osadnicze, odnajdzie stare studnie, piwnice i fundamenty domów, przydrożne krzyże, cerkwiszcza, cmentarze… Taki krajobraz to skutek brutalnych powojennych przesiedleń ludności łemkowskiej przeprowadzonych w latach czterdziestych ubiegłego wieku przez stalinowskie władze Polski. Wraz z siedliskami, katastrofę przeżyła łemkowska kultura z mozołem i pietyzmem kultywowana przez nielicznych, którzy powrócili albo skupili się w nowych miejscach zamieszkania.
Wytrwałymi i skutecznymi odkrywcami „Łemkowskiej Atlantydy” okazali się turyści, którzy upodobali sobie tajemnicze góry i doliny Łemkowszczyzny, a szczególna rolę w popularyzacji kultury łemkowskiej odegrali zapaleni górscy wędrowcy wywodzący się z wielkich ośrodków akademickich. W każdej wolnej chwili uciekali w góry, żeby odetchnąć wolnością i chociaż na krótko wyrwać się z ciasnych realiów szarej PRL-owskiej rzeczywistości. Nie tylko studenci, ale również ich profesorowie na biwakach, przy wieczornych ogniskach chętnie wspólnie śpiewali pieśni łemkowskie. W takim właśnie klimacie i w tych środowiskach w końcu lat osiemdziesiątych powstała Orkiestra św. Mikołaja.
Idea odtworzenia brzmienia kapeli łemkowskiej połączyła muzyków Orkiestry, z których każdy wędruje trochę inna ścieżką inspiracji. Są wśród nas przedstawiciele zarówno owych odkrywców - wędrowców jak i miłośników, albo przede wszystkim praktyków muzyki karpackiej. Są też tacy, których przodkowie pochodzą z tych gór. Czy udało nam się chociaż w niewielkim stopniu odpowiedzieć na pytanie, jaka była ta muzyka? A może nasza płyta to raczej głos w dyskusji, jaka byłaby współczesna tradycyjna muzyka łemkowska gdyby historia łaskawiej obeszła się z Łemkami i ich kulturą...
Demo:
Kasia Mikołajczak
skrzypce